środa, 13 lutego 2013

Rozdział siódmy : Larrowate foty?

Ostatnie słowa wyszeptał mi do ucha. Odwróciłam głowę w jego stronę. Nasze czoła się stykały, a nasze usta dzieliło kilka milimetrów, czułam jego oddech...

I stało się. Poczułąm jego usta na moich wpił się w moje delikatnie ale z pewnością, całował z każdą chwilą coraz bardziej namiętnie. Pragnełam go, pragnełam go tak bardzo!
Przekręciłam się w jego stronę żeby lepiej móc go całować. Usiadłąm mu okrakiem na kolanach nie przerywając pocałunku. Włożyłąm ręce w jego włosy, a on jedną na mojej tali drugą jeździł po moich plecach co wywołało u mnie miłe dreszcze. Niewiem dlaczego ale chciałabym wreszcie być z kimś blisko, a z nim już napewno! Nathan mnie zostawił samą na tyle miesięcy przez głupie stypendium a jak mu powiedziałam że pojade z nim to się sprzeciwił!!!
- Blake.. - wyszeptał w moje usta - Blake my nie powinniśmy..
- Ciii... - odchyliłam się na moment i zaraz z większą siłą wpiłam się w jego usta.
Nie protestował ale za chwile złapał mnie za ramiona i odchylił tak że stylaliśmy się czołami ale nasze usta były od siebie oddalone.
- Blake nie powiem że mi się nie podoba.. bo cholernie mi się to podoba ale.. - zaciął sie ale za chwilę znów mówił - masz chłopaka Nathan pamiętasz?
- Mmmm.. - mruknełam niezadowolona gdyż jego usta są takie słodkie on tak cudnie całuję w porównaniu z Nathanem.. no cóż Hazz jest o niebo lepszy!
- Widzisz będziesz żałować... - powiedział popatrzył mi w oczy - Pamiętasz jeszcze jak przeżywałaś że zdradziłaś go? Blake ja nie chce żebyś cierpiała ja...
- Co ty Hazz? Powiedz.. - powiedziałam pochylając się nad nim wyszeptałam mu to do ucha przygryzając je lekko. Poczułam że lekko zadrżał co mi się spodobało...
- Blake ja...
~ oczami Hazzy ~
- Ja cię tak pragne ale niemoge.. - powiedziałem bawiąc się kosmykiem na jej plecach. Prawie powiedziałem że ją kocham!
- Harry jesteśmy dorośli, jeśli tego chcemy to możemy! - powiedziała i poraz kolejny pocałowała mnie z niezłą siłą.
Chce tego! Cholernie tego chce ale.. Pieprzone ale! Gdyby nie było tego Nathana! Ale jest... Blake to dla twojego dobra...
Złapałem ją za ramiona i odciągnełem na tyle że nasze twarze dzieliło z 15 cm.
- Yhh... znowu przerywasz a tego chcesz Harry prosze cie - powiedziała gładząc mój policzek
- Blake nie pogniewaj się na mnie za to ale nie moge rozumiesz? Proszę cie... - powiedziałem błagalnie
- Nie wiesz co tracisz. - powiedziała. Wstała i wyszła z wody. - Kiedy będziesz gotowy przyjdź ja poczekam.
Mówiąc to nachyliła się nademną i złożyła na moich ustach delikatnego całusa. Wyszła , usłyszałem też drzwi od mieszkania więc i poszła do siebie. Wyszłem z wody ubrałem się i poszłem do Lou.
- Louis ... - powiedziałem patrząc na niego - Chodź pogadamy...
Poszliśmy na spacer do pobliskiego parku, chodziliśmy a ja mu wszystko opowiedziałem.
- No ona to już chyba zapomniała o tym Nathanie... A była trzeźwa więc.. - przerwałem mu bo wiedziałem do czego zmierza
- Nie Louis nie mogłem tego zrobić. Chodźby się przedemną rozebrała!
- No to dla mnie jest już wyższa szkoła jazdy.. - powiedział wzruszając ramionami
- Co ja mam zrobić noo!!! - wydarłem się na cały park
- Po pierwsze nie drzyj się tak. - odpowiedział - A pod rugie idź i z nią pogadaj.
- Taa tobie to łatwo tak powiedzieć. Masz poukładane życie, El i ty normalnie a u mnie to jakiś horror ona mnie chce, ma chłopaka, ja ją kocham bosz! - gadałem jak pokręcony
- Spokojnie.- powiedział - idź i spytaj się czy ona kocha tego swojego chłoptasia.. ciekawe co odpowie. Chyba chcesz wiedzieć na czym stoisz tak?
- No tak.
Wydawało się takie proste...
- Okej ide. Teraz! - nie czekając na odpowiedź pobiegłem ile sił w nogach do Blake.
Przed jej drzwiami wzełem kilka głębszych wdechów żeby uspokoić się po biegu. Weszłem bez pukania. Siedziała ubrana przed telewizorem z Rami na kolanach, gdy weszłem podniosła się, a Ranonka zdążyła zeskoczyć.
- Harry ja.. ja jestem głupia ja nie powinnam. Nie wiem dlaczego.. Ja - mówiła strasznie szybko
- Ciiiiiii - podeszłem do niej i przyłożyłem jej palec do ust - ja chce porozmawiać dobrze?
- Tak jasne siadaj - powiedziała oddalając twarz od mojego palca. Usiedliśmy na kanapie zaczełem.
- Kochasz go? - zapytałem prosto z mostu, co Blake odebrała nierozumiejącym spojrzeniem - Nathana.
Wyjaśniłem a dziewczyna spuściła głowę i chyba nie wiedziała co powiedzieć ale odezwała się.
- Ja .. ja tego niewiem - powiedziała łamiącym się głosem i rozpłakała się. Czym prędzej ją przytuliłem, nie chciałem żeby płakała.
- Ciii. Spokojnie Blake będzie dobrze. - próbowałem ją pocieszać. - Blake proszę cię nie płacz zrobię wszystko ale nie płacz proszę cię!
- Harry.. ty - powiedziała poprzez płacz
- Tak? - powiedziałem szybko
- Harry pocałuj mnie.. - powiedziała patrząc mi w oczy - Proszę.
Nic nie powiedziałem tylko wpiłem się w jej usta. Zaczeło się inaczej niż wtedy odrazu całowałem mocno zdecydowanie.
Po kilku minutach oderwaliśmy się od siebie dysząc.
- Dziękuje - powiedziała i wtuliła się w mój tors.
Położyliśmy się na sofie. Oglądaliśmy telewizję, Blake zasneła. Wziełem ją na ręce i zaniosłem do sypialni. Poszłem do siebie była godzina 15 nie tak późno. Weszłem do mieszkania.
- No stary poszalieliśmy troszkę... - powiedział Zayn - A ty to w szegulności. Jak nocka?
- Zayn prosze nie teraz. - powiedziałem a Zayn się zamknął wiedział po moim głosie że to nie najlepsza pora na żarty. Podszedł do mnie Lou.
- I jak? - zapytał szeptem - Powiedziała czy go kocha?
- Lou nie teraz. - odszeptałem - A lepiej nie tutaj, chodź do kuchni.
Musiałem komuś się wygadać jestem takim typem człowieka. A Boo Bear to mój najlepszy przyjaciel.
- Louis ona.. ona się rozpłakała a potem ja powiedziałem że zrobie wszystko żeby tylko nie płakała i ona powiedziała żebym ja... No żebym ja ją pocałował no i .. No ja do cholery nie wiem co o tym wszystkim myśleć no.
Czułem że zaszkliły mi się oczy. Nie mam siły już, to takie trudne. Kocham ją ale ona ma chłopaka, ale mnie całuje no i ciągle te ale !!!
- Harry nie chce mówić durnego wszystko się ułoży więc powiem żebyś poczekał i zobaczył co będzie. - powiedział to lekko się uśmiechnął i poczochrał mi loczki. - A teraz zachowuj się jak dawniej jak ten najmłodszy, najbardziej wnerwiający mały loczek z ONE DIREEECTION!!!
Wybuchnełem śmiechem bo wydarł się na cały dom z dość śmieszną miną.
- No to... - zaczełem po czym rzuciłem się na Lou - Dawny Harry wraca.. Ale jak on wraca to może porobimy sobie kilka Larrowatych foci i wrzucimy na tt? Niech będzie o nas głośnoo!!!!
Wydarłem się wstałem z Lou i pobiegłem do pokoju po aparat. Wziełem go i zdecydowałem że poprawimy też chumorek Blake.
- Louis chodź idziemy do Blake, chumor jej potrzebny. - powiedziałem machając aparatem i zwracając się w stronę drzwi.
Weszłem po cichu do sypialni Blake i zobaczyłem że śpi, mam nadzieje że dość mocno.
- Chodź - szepnełem Lou - tylko ciiii.
Weszliśmy zrobiliśmy sobie kilka zajebistych fotek ze śpiącą Blake po czym włączyłem nagrywanie i zaczeliśmy budzić Blake czyli tak jak robimy to z chłopakami z cichego śpiewu powoli przechodzimy w przerażający krzyk! Kochaam to!
- Jezus !!! - krzykneła Blake gwałtownie wstając
- Nie tylko Harry i Louis. - zaśmialiśmy się - Dobrze to budzimy się i robimy z nami Larrowate foty ok?
- Okej - zrobiła dziwną minę wzruszyła ramionami i wesoło odpowiedziała. Wstała i zaczeliśmy robić fotki wyszło ich około 400 jeeeej! Wybrałem z 15 i wstawiłem a w tym jedna która najbardziej mi się spodobała Blake w środku z szeroko otwartymi oczami a ja i Lou całujący ją jednocześnie w policzki. Poprostu cudna. <3 Zeszło na tym 40 minut więc było gdzieś prawie 16.
- Okej ja to bym coś porobił! - krzyknełem rzucając się na kanape i zajmując jej całą powierzchnię.
- Ja też! - dopowiedziała Blake i położyła się na mnie.
- No ja też! - powiedział jeszcze Lou i położył się na Blake
- Lou.. - wydusiłem - Blake.. no wiesz jest lekka.. Ale ty już niezbyt.
Mówiłem łapiąc powietrzę.
- Wiem o tym skarbie. - odpowiedział sięgnął ręką do mojej czupryny i ją roztrzepał.
- No wiesz. Ja mogłeś. - powiedziałem i strzeliłem "focha"
- Hazza jeszcze z przytupem. - powiedziała śmiejąca się Blake.
- No z przytupem. - krzyknełem co ich tak rozśmieszyło że Lou sturlał się na ziemie a Blake spadła za oparcie kanapy po czym podnisła się szybko i znowu zaczeła się śmiać. Tym razem i ja nie wytrzymałem i zaczełem się brechtać.
- Dobra mamy czas idziemy na lodowisko? - zapytałem się
- Jestem za! - powiedziała a bardziej krzykneła Blake. Tak jest znowu taka jak ją poznałem, ta głośna trzepnięta Blake.
- Harry? - z myślenia wyrwał mnie Lou.
- Yyyy - potrząsnełem głową - co?
- No zbieraj się! - krzykneła Blake od drzwi
- A tak tak. - powiedziełem i poszłem się ubrać.
~~pół godziny później~~
- Hazza! - Blake zrobiła złą minę
- No dobrze dobrze, to Louis mi pomoże on jest milszy! - powiedziałem i wypiełem jej język
- No nie nie jestem milszy... Nie chce wyglądać jak Blake.. Bez obrazy bałwanku. - powiedział Lou pojerzdżając na łyżwach
- No jak szanowny pan Styles nie miał zamiaru wcześniej się nauczyć jeździć to nie moja wina że teraz zaliczałam z nim glebe jadna po drugiej... - powiedziała Blake otrzepując się ze śniegu.
- Dobra Styles jeździsz przy barierce a my troszke pośmigamy. - powiedział Lou z uśmiechem
- Ale jak sobie coś zrobie to wasza wina. - powiedziałem
- Ok ok - usłyszałem tylko jak odjeżdżali.
Ustałem przy barierce nie chcąc sie ruszać bo ryzykowałbym kolejną wywrotkę. Patrzyłem na Blake jak  zwinnie przejeżdża przez ludzi, wydawało się takie łatwe ale te piekeilne łyżwy są jakieś niedorobione no!
- Oj sorkaaa! - powiedziała dziweczyna która właśnie na mnie wpadła. Była ładną brunetką o niebieskich oczach.
- A tam nie ma za co ja też nienajlepiej jeżdże. - powiedziałem i zaśmialiśmy się
- Widziałam cię i wiesz radzisz sobie mniej więcej jak ja. - powiedziała i zaśmialiśmy się znowu. Poślizgneła się i prawie upadła do tyłu ale złapałem ją i tak jakby byliśmy do siebie przytuleni przez chwilę.
-  Dzięki. - powiedziała i się uśmiechneła
- A wiesz lubie ratować dziewczyny a zwłaszcza tak ładne - powiedziałem ona zarumieniła się i chciała coś powiedzieć ale podjechała do nas Blake...


~~~
 Jestem okropna wiem!!! Ale cóż jestem też zawiedziona :((( Wchodzi was dziennie ponad 20 osób a komentarzy nie zostawiacie :(( Dodaje 7 ale prosze postarajcie sie bo to dla mnie poprostu ważne okej? Pisze dla was i chciałabym więcej niż słowo Fajne, super, cudne czy tam next chociaż jedno zdanie prosze was ... No to: 7 kom - neeext!

6 komentarzy: