poniedziałek, 25 marca 2013

Rodział trzynasty : Trudno mi.


- Jeszcze tego pożałujecie! - krzyczał jak go zabierali.
- Krzyżyk na drogę!! - od krzyknęłam na co chłopaki nie powiedzieli nic tylko się uśmiechnęli.
- Że ja to wszystko przegapiłem - powiedział Niall.

~~ Oczkami Hazzy~~

- Było przyjść wcześniej - powiedziała Blake kierując sie w stronę swojej sypialni.
Poszedłem za nią. Gdy weszłem siedziała przed szafą, usłyszała jak wchodziłem i odwróciła sie w moją stronę z pytającym wzrokiem.
- Chce porozmawiać. - poinformowałem ją, podchodząc do niej i  podnosząc ją za ramiona żeby ustała przede mną.

- Stało się coś? - spytała zdezorientowana.
- Tak.. To znaczy nie.. Ale chyba.. - zaplątałem sie, nie wiem jak to jej powiedzieć.
- Harry! - krzyknęła, a ja przerażony spojrzałem na nią. - Mów w tej chwili!
- Ale Blake no. - szepnąłem - Trudno mi.
- Jak to ci trudno? - patrzyła sie na mnie nie rozumiejąc - Co sie stało?
Mówiąc to podniosła rękę i pogłaskała mnie po policzku, położyłem swoją ręke na jej splotłem nasze palce ze sobą i zaprowadziłem Blake na łóżko. Usiadłem na nim i pociągnąłem ją by usiadła na moich kolanach. Przytuliłem ją i zacząłem mówić :
- Tu sie poznaliśmy.. W dość taki.. No nietypowy sposób. Tutaj budziłem cie żebyś zobaczyła pierwszy śnieg, tutaj też skakałem po łóżku i zabierałem ci kołdrę, a ty mnie biłaś i krzyczałaś żebym sobie poszedł i dał ci sie wyspać.
Mówiąc to szeroko się uśmiechałem, zresztą Blake przypominając to sobie też, teraz będzie tylko trudniej.
- Tutaj też.. Przeżyliśmy ten pierwszy raz - powiedziałem to i wiem że sie zarumieniłem i to bardzo ale Blake nie przerywała mi tylko cierpliwie czekała na to co powiem. - Wiem że byliśmy pijani ale jednak. No i drążąc ten temat to jest moje ulubione miejsce więc chce żebyś ty tutaj właśnie odpowiedziała mi na pewne pytania.
- Mów dalej - szepnęła dziewczyna.
- Pierwsze. Kochasz Nathana? - zapytałem bojąc sie odpowiedzi.
- NIE! - prawie krzyknęła w bardzo szybkiej odpowiedzi.
- Drugie. Jestem sexi no nie? - zapytałem bardzo poważnie patrząc sie w jej oczka.
Uśmiechnęła sie, poczochrała moje loczki i powiedziała:
- Harry wariacie jesteś bardzo sexowny. - po powiedzeniu tego przygryzła mi ucho.
- Mmmm wiedziałem że tak odpowiesz. - jebnąłem smaila.
- No teraz prosze o trzecie pytanie. - zażądała bardziej niż poprosiła.
- Trzecie... Trudneeee - przeciągnąłem - Okej powiem to po prostu... tak o... no po prostu..
- Harry mów! - krzyknęła.
- Kocham cie!!! Kocham cie całym sobą! Miałem ci to powiedzieć jak gadałaś przez telefon wtedy z Nathanem ale dowiedziałem sie właśnie że masz chłopaka. Ja cie pragnę odkąd cie poznałem,
byłem zazdrosny o ciebie na każdym kroku, a jak jeszcze zjawił sie ten Nathan to nie wytrzymałem. Jesteś moim powietrzem, moim Louisem!!! - wydusiłem z siebie wreszcie wszystko powiedziałem.
- To nie było pytanie. - powiedziała i z całą swoją siłą wpiła sie w moje usta.

~~~~
Oto rozdział :D Przepraszam że nie w sobotę ale niemogłam :( Troszkę pokłóciłam się z mamą i przez weekend nie mogłam na kompa wejść. Ale jest już no krótki ale jest :D Jak szybko będzie 13 kom. nie licząc hejtów  to w tym tygodniu przed sobotą dodam obiecuje!!! Naprawdę obiecuje i dotrzymam!
Monisia *.*

środa, 20 marca 2013

Rozdział dwunasty : Kłutnia.

Ruszyłam do salonu gdzie ujrzałam już pożądek i  Harrego kłucącego się z Nathanem...

- Zamknij sie i wyjdź! - krzyczał Harry w stronę Nathana - Ona nie chce cie teraz widzieć!
- Nie rozumiesz jak po ludzku sie do ciebie mówi - włączył sie do rozmowy Zayn - Powiedział coś do ciebie.
- Zapraszamy do drzwi! - wydarł sie Lou.
- Ona jest moją dziewczyną mam prawo ją zobaczyć! - wydarł sie tym razem Nathan.
- Powtarzam że ona nie chce cie widzieć! - odpowiedział tym samym tonem Hazza zaciskając ręce w pięści.
- A ja powtarzam że to moja dziewczyna. - wysyczał Nathan przez zaciśnięte zęby.
- Może już nie. - powiedział spokojnie Niall.
- Jak nawet jeszcze nią jest to napewno nie jest twoją własnością. - zakomunikował Liam.
- Chce sie z nią zobaczyć i zobacze sie! I to w tej chwili! Blakeee!! - wydrał sie ten idiota.
 Wyszłam zza ściany z kąd ich obserwowałam.
- Zamknij sie i wyjdź. - powiedziałam jak najspokojniej podchodząc do Harrego.
- Chyba musimy coś sobie wytłumaczyć. - powiedział łapiąc mnie za ręke - Na osobności.
- Puść mnie! - krzyknełam wyrywając ręke i cofając sie za Harrego - Nic nie musimy.
- A wogóle jak ty wygladasz? Jeszcze cie takiej nie widziałem nigdy stoczyłaś sie.. - stwierdził oglądając mnie z góry na dół - A zresztą co w tym dziwnego przy takim towarzystwie.
- Dopiero wstałam idioto. - odpyskowałam.
- Blake.... - wrknął ale nie dane mu było dokończyć.
- Słuchaj laluś powiedziała coś? Tak! - zaczął działać jasno Zayn - Nie chce z tobą gadać? Nie! Masz problem. Żegnamy i krzyżyk na droge.
Mówiąc to zbliżył sie do Nathana złapał go za koszulke i wyprowadził za drzwi.
- Paaa - wydarłam sie na pożegnanie, na co chłopcy z rozbawieniem popatrzyli na mnie.
Jebnełam na twarz szczerego smaila i udałam sie do kuchni.
- Zrobie ci naleśniki. - zakomunikował Harry wchodząc zaraz po mnie.
- Zrób też mi. - Niall ustał przed Harrym z maślanymi oczkami. - Prose.
- Zrobie. - powiedział tylko i otworzył szafkę.
- No mi to nie odmówisz swoich naleśniczków co kochanie? - zapytał sie wchodząc do pomieszczenia Lou.
- Dobra ide po mąke. - powiedział załamany Loczek.
- Po co? Przecież jest. - zapytał sie Niall trzymając kilo mąki w ręce.
- Robie naleśniki wam.. No to chyba jasne że zaraz Liam i Zayn też będą chcieli. - zakomunikował nam Hazza.
- Co prawda to prawda. - wtrącił Zayn wchodząc.
- Racja. - potwiedził Liam.
- Harry ja mam w domu mąke. - powiedziałam wstając. - Pójdę po nią.
- Nie Blake ty zostań ja pójde. - powiedział wychodząc Loczek.
- Aha? - co mu odbiło przecież tam może być Nathan...
Wstałam nalałam sobie soku i czekałam na Harrego obserwując Louisa jedzącego marchewkę. Po chwili wrócił Harry z mąką w ręku.
- Harry! - poderwałam sie i podbiegłam do niego. - Co ci sie do cholery stało!!??
Miał rozcięty łuk brwiowy i dolną wargę.
- Nathanek na mnie napadł. - odpowiedział na moje pytanie.
- Yhhh... - zacinełam ręce w pięści i wyminełam Harrego.
Ruszyłam w stronę mojego mieszkania.
- Nathan! - krzyknełam odrazu po otworzeniu drzwi.
- Wiedziałem że przyjdziesz. - powiedział siedząc na kanapie i trzymajac się za szczęke.
Wyglądał gorzej od Harrego. Rozcięty łuk brwiowy, warga, spuchnięte oko i do tego chyba mocno dostał w szczęke...
- Mam to gdzieś! - szybko skierowałam się w jego stronę - Jesteś skończonym idiotą, dupkiem i debilem delikatnie mówiąc!!!
- Blake... słodka Blake. - powiedział patrząc na mnie - Nie denerwój się tak.
- Zamknij te swoją obrzydliwą mordę - wydarłam się - nie mogę na ciebie patrzeć! Jak ty się stoczyłeś.
- Zastanów sie co ty mówisz, bo niektórych słów mogę nie wybaczyć.. - rzekł z tak głupim uśmiechem że aż mi sie na wymioty wzieło.
- Ty wybaczyć mi? Niby co szujo? - ustałam na środku pokoju i zabujczym wzrokiem gapiłam sie na niego.
- Zadawanie sie z tymi pedałami. - wstał i zaczął się kierować w moją stronę.
- Przesadziłeś! - krzyknełam zaciskając ręce w pięści i przemieżyłam tych kilka kroków dzielących mnie od niego. Chciałam go uderzyć ale złpał mnie za ręce.
- Puść szmato! - wykrzyczałam
- Uspokój sie. - powiedział poprostu. - Nic ci to nie da.
W tej chwili wykręciłam ręce tak że nie utrzymał mnie i z całą siłą z pięści uderzyłam go w twarz.
Cofnął sie o dwa kroki i złapał za policzek w który dostał.
- Nie zadziera sie ze mną skarbie. - powiedziałam i chciałam wyjść ale złapał mnie za ręke i uderzył otwartą dłonią w policzek. Upadłabym ale ktoś mnie złapał. Przez chwile byłam w szoku ale otrząsnełam sie i zobaczyłam jak Louis szarpie sie z Nathanem. A ja spojrzałam na mojego wybawce i zobaczyłam mojego Loczka.
- Harry.. - szepnełam i dotknełam obolałego policzka - pomóż Louisowi.
Harry jednak nie musiał tego robić bo Zayn sie tym zajął a Liam zadzwonił po policje. Chłopaki złapali Nathana i zamkneli go w łazience, a ja dopiero zdałam sobie sprawe z tego że leci mi krew z nosa Liam jak to Liam odrazu podał mi chusteczkę i pouczył żebym sie położyła.
- Chłopaki ja dziękuje wam - powiedziałam drżącym głosem.
- Za co? Przecież to normalne. - ze zdziwieniem oznajmił Liam.
W tej chwili z paczką żelek wpadł Niall a za nim policjanci.
- Co przegapiłem?! - zapytał sie ale odpowiedzi sie nie doczekał.
- Witam policja. - oznajmił mężczyzna w średnim wieku - Cy możemy dowiedzieć co się tu stało?
Opowiedziałam z Harrym wszystko po czym policjańci skierowali sie po Nathana do łazienki.
- Jeszcze tego pożałujecie! - krzyczał jak go zabierali.
- Krzyżyk na drogę!! - odkrzyknełam na co chłopaki nie powiedzieli nic tylko się uśmiechneli.
- Że ja to wszystko przegapiłem - powiedział Niall. 

~~~~~
Przepraszam.
Przepraszam no ale w moim zacnym jakże to domie czy jak to sie tam .. było takie coś jak wymiana mego zacnego neta na innego zancnego neta więc przez jakiś czas nie miałam dostępu do bloga i do niczego.. Jest mi troszke przykro z treści tego komentarza :

 Nosz kurwa ! Sory, że się tak wyrażam i, że zaraz skrzyczę cię w komentarzu, ale nie wytrzymam!
12 komentarzy było już 3 DNI TEMU ! chcesz do 20 dojść do kurwy nędzy ?!


Po pierwsze nie klnij bo to nieładnie. Po drugie nie nie chce dojść do 20 komentarzy. A po trzecie pisałam kiedy będe dodawać komentarze czytaj moje notki! A po czwarte już wiesz dlaczego nie dodałam. Dziękuje za uwage następny może pojawić sie w sobote ale NIC NIE OBIECUJE żeby było jasne!!! Mam nadzieje że będziecie komentować pa.
M.

niedziela, 10 marca 2013

Rozdział jedenasty : Butelka.

~Oczkami Blake~

Gra się zaczeła. Najpierw wypadło na chłopaka imieniem Conor. Musiał pocałować jakiąś Nicki. I jeszcze tak kilka kolejek z dziwnymi dziwnymi zadaniami takimi jak np. złapanie chłopaka za krocze albo dziewczyne za biust... Wszyscy byli wstawieni niektórzy już baardzo pijani wiec nic nikomu nie przeszkadzało.
Tym razem wypadło na mnie.

- No więc Blake... - powiedział pijany Niall - pocałuj...
Prosze Hazza! Hazza! Niall wybierz Harrego! - krzyczałam w myślach.
- Conoraa!!! - powiedział i wskazał na chłopaka.

No nie! - pomyślałam

~ Oczkami Hazzy~

Niall ja cie zabije - pomyslałem - No przecież on wie że coś do niej czuje, a teraz mam patrzeć jak ona go całuje?! Moja Blake jego? Tyle sie namęczyłem żeby nie była z Nathanem. A teraz Conorek ją całuje? Przecież sie nie sprzeciwie bo Blake sie skapnie i wszyscy sie dowiedzą. Oczywiście zespół już wie ale nie inni.  No niech oni przestaną sie już całować!!!! Przykleił sie do niej jak jakaś pijawka!

~ Oczkami Blake ~

Pocałunek z Conorem nie równał sie pocałunkowi z Harrym ale troszke trwał. Nie całował źle, ale szybko sie oderwałam gdy zaczął całować z języczkiem i próbował włożyć swoje łapy pod moją bluzkę! Teraz ja kręciłam wypadło na Lou. A że z nim była jego dziewczyna to nie wypadało żeby sie całował z inną.
- Lou... - rozbierz sie, idź do holu gdzie zapewne jest recepcjonistka i powiedz coś głupiego.
Lou nieżle wstawiony zaczął sie rozpierać, a raczej robic striptiz po czym wybiegł do recepcji a ja z telefonem za nim. Ngrałam jak wysiadł z windy a recepcjonistka miała oczy jak pięciozłotówki.
- No hejeczka MILEJDI! - powiedział Lou do niej.
- P..p.. prosze pa..pana - jąkała sie odwróciła głowe w inną strone - proszę wrócić do mieszkania i nie wychodzić tu nagi.
- A nie chcesz spróbować mojej marcheweczki? - zapytał ze "zdziwieniem".
Ale ona nie zdąrzyła nic odpowiedzieć, bo wciągnełam Lou do windy skręcając sie ze śmiechu.
Gdy pokazałam reszcie filmik śmiali sie w niebogłosy. Kręcił teraz Lou. Wypadło na Harrego.
- Harry, Taylor! - powiedział Lou czkając.  - Blondyneczko idź ze Stylesem do pokoju gdzie zrobi ci prywatny striptiz tylko że masz to nagrać... No i macie nakręcić mocno erotyczną scenkę. Dawno nie oglądałem macanek.

Co? Harry i ta blondi? Nie! Nie! Nie! Harry zaczął się podnosić a ta blondyneczka z głupim uśmieszkiem sie na mnie spojrzała myślałam że zaraz jej zajebie!!!. Co ja mam zrobić? No myśl myyyśl! Wiem! Przymknełam oczy, złapałam się za głowę i lekko zachwiałam.
- Blake nic ci nie jest? - zapytał a Harry natychmiast odwrócił głowe w naszą strone i puścił ręke Taylor.
- Słabo mi. - odpowiedziałam wieszając sie na jego ramieniu.
- Zaniose cie do pokoju. - powiedział Zayn.
- Nie ja to zrobie! - powiedział Hazza znajdując sie natychmiast przy mnie. Wziął mnie na ręce i zaniósł do swojej sypialni. Po położeniu mnie przykryciu kołdrą zapytał:
- Nic ci nie jest? A może po karetke zadzwonić? Albo wody ci przynieść? Lek jakiś?
- Harry spokojnie. - przerwałam te jego paplanine - Musze sie wyspać przecież całą noc balowaliśmy.
- No tak. - odpowiedział i wstał kierując sie do drzwi - to ja nie będe przeszkadzał.
Przecież on tam wróci i będzie dalej grał z nimi!!! O nieee!
- Harry. - powiedziałam
- Tak? - zapytał stojąc przy drzwiach.
- Zostaniesz ze mną? Prosze. - powiedziałam robiąc maślane oczka - Nie chce być sama.
- Jasne że zostane co za pytanie.  - powiedział i usiadł przy łóżku opwierając sie o nie plecami.
- Nie wygłupiaj sie tylko wskakuj! Masz duże łóżko zmieścimy sie! - powiedziałam odkryłam kołdre, pod którą szybko znalazł sie Harry. Wtuliłam sie w niego otoczona jego zapachem. Zasnełam.

~Ranek~

Obudziłam sie a zegarek na biórku wskazywał po 12. Jej. Chociaż wczoraj dłogo balowaliśmy. Odwróciłam sie ale Harrego przy mnie nie było. Za to usłyszałam krzyki z salonu. Wstałam zgarnełam po drodze koszulke Harrego, zdjełam sukienke i włożyłam koszulke i jakieś spodenki. Ruszyłam do salonu gdzie ujrzałam już pożądek i  Harrego kłucącego się z Nathanem...

~~~


Heyy wow szybko wam poszłó z tymi komentarzami więc dodaje rozdział. Jest jeszcze weekend więm mogłam ale niestety teraz będe dodawać rozdziały chyba z 2 razy albo nawet 1 w tygodniu bo muszę sie dobrze uczyć... No niestety :( A no i pod poprzednim rozdziałem 1 osoba dodała 2 komentarze.. Ja naprawde nie jestem ślepa... No okej mam nadzieje że rozdział sie spodoba i jest mi strasznie przykro ale nie moge częściej pisać :( No mam nadzieje że będziecie komentować mam nadzieje że minimum zobacze z 12 kom? Dacie rade? 
Monisia *.*

piątek, 8 marca 2013

Rozdział dziesiąty : TRUSKAWKA!


~~ Oczami Nathana~~

Ci przyjaciele Blake nie byli tacy głupi. Można z nimi pogadać, i ten Harry wybrał nawet fajny film, Blake z nim wyszła bo się bali, spoko. Facet takiej słabizny sie boi. Jak wyszli to wyszli, po filmie ten w paskach, aa Louis zaproponował pójście na piwo. Poszliśmy, gadaliśmy śmialiśmy sie. Do domu wróciliśmy po jakiejś półtorej godziny odkąd zkończył się film. Weszliśmy do mieszkania Blake. No i bardzo zdziwiło mnie że jej nie ma! Wycofaliśmy się z jej mieszkania i poszliśmy do tego Harrego.

~~ Oczami Liama~~

Weszliśmy do nas. Weszliśmy do salonu i widok był poprostu taki słodki że wszyscy z chłopaków prócz Nathana zrobili "oooo". Harry i Blake spali, a ona w niego tak mocno się wtulała. Zrobiłem im zdjęce Harrego telefonem.
- Budzić ich? - zapytał się wszystkich Lou
- Niech sobie nie przeszkadzają! - prychnął Nathan i z trzaskiem drzwi wyszedł.
Wszyscy po sobie popatrzyliśmy. Oj.
- Co tu sie dzieje? - zapytali razem Loczek i Blake.
- No yyy... - zaczełem niepewnie.
- Nathan tu był. - powiedział szybko Zayn.
- No to co? - zapytała rozkojażona dziewczyna. - Ja sie pytam co tak trzasneło.
- No właśnie Nathan wychodząc drzwiami. - powiedziałem niepewnie, niewiedząc jak ona na to zareaguje.

~~ Oczami Blake~~

- Ale dlaczego on trzasnął? - zapytałam się niewiedząc o co chodzi.
- Kurde bo ... - zaczął Malik po czym zaciął się. - Blake weszliśmy i wy to znaczy ty z Harrym spaliście tak wtuleni w siebie.
Powiedział i pokazał zdjęcie na telefonie, nadal niewiedziałam o co chodzi. Kontynuował:
- No i Lou się zapytał czy was budzić, a on na to żebyście sobie nie przeszkadzali i wyszedł.
- Zazdrosny. - stwierdził Niall
- O co! - krzyknełam sflustrowana - Ile on ma zdjęć, ile razy weszłam do niego a on poprostu zasął ze swoją przyjaciółką! O co mu do cholery chodzi no!
Wszyscy patrzyli sie na mnie ze zdziwieniem.
- To on tak robił, a.. - mówił Niall - no a tobie niewolno?
- Mamy równouprawnienie! - krzyknął Lou gwałtownie wstając.
Zaczeliśmy się z niego śmiać. Po chwili zapytałam:
- Harry moge u ciebie spać dzisiaj?
- Jasne! - powiedział szybko Hazza.
- Dobra jest późno. - stwierdził Liam - Jak śpimy?
- No to.. - zaczął Lou - Ja i Niall w gościnnym, Liam na materacu, Zayn kanapa, a Blake z Harrym.
- Ale tego.. - zaczął Harry ale mu przerwałam.
- Spokojnie. - powiedziałam z uśmiechem - Mi pasuje.
- Okej - wtrącił Zayn - Jest późno, ale komu chce się spać?
- No ja z Harrym się wyspaliśmy troche. - powiedziałam.
- A my jesteśmy po piwie i jest wpółdo północy więc nie tak późno. - stwierdził Horanek.
- Tooo? - przeciągnął słowo Payn - Co robimy?
- Ja to bym gdzieś wyszedł. - powiedział Zayn
- Dopiero co wróciłeś. - popatrzył się na niego Harry.
- No z kina, a mi chodzi o klub! - krzyknął wchodząc na fotel i unosząc w górę ręce.
Zaśmialiśmy się.
- Ja tam jestem za! - powiedziałam, po chwili ustaliliśmy klub.
- Ymm.. Harry ja musze iść do mieszkania, a tam może być Nathan... - powiedziałam patrząc się 
błagalnie na Harrego.
- To że co? - zapytał niekapnięty, ale zaraz dodał - JA MAM IŚĆ? CHCESZ ŻEBYM Z LIMEM POD OKIEM CHODZIŁ POTEM?!?!?!
- No to niewiem. - powiedziałam.
- Ale ja wiem. - powiedział wchodząc do pokoju Niall.
- No too? - zapytyałam.
- To ja wejde zagadam go, a ty weźmiesz spokojnie to co masz wziąść.
- Okej.
Weszliśmy do mnie. Ja stałam za Niallem.
- Kto tam? - usłyszamłam głos Nathana
Niall czym prędzej wszedł do salonu i zaczął z nim gadać. Ja korzystając z okazji wślizgnełam się do sypialni. Wziełam średnich rozmiarów torbę na siłownie i wpakowałam tam moją kosmetyczkę, ubranie na jutro, piżamkę oraz sukienkę i buty na imprezę. Wychodząc minełam wejście do salonu. Przodem do mnie siedział Niall, machnełam ręką że może już zachwilę kończyć i skierowałam się do wyjścia. Weszłam do Harrego, a chwilkę po mnie wszedł Niall.
- Jezu jak on się użala. - stwierdził Niall - Gorzej od dziewczyny.
- Ja niewiem co sie z nim dzieje - powiedziałam i udałam się do pokoju Harrego.

- Już gotowy? - zapytałam zdziwiona.
- Potrzebuje mało czasu. - odpowiedział uśmiechnięty.
- Okej to ja idę się uszykować. - powiedziałam chodząc do łazienki.

Uszykowanie zajeło mi 30 minut. Wyszłam ubrana tak (na obrazku obok) włosy miałam rozpuszczone a do tego łososiowe szpilki.
- Mmmm śliczna. - powiedział  Hazza puszczając mi oczko.
- Ach dziękuje. - powiedziałam i cmoknełam go w ustka.
- Jakie ty masz dobre błyszczyki no! - powiedział oblizując usta.
- Ten jest truskawkowy. - szepnełam chowająąc go do kosmetyczki.
- TRUSKAWKA! - krzyknął "rozmażony" Harry rozkładając się na łóżku - Chce jeeeszcze!
- Oj słodki.. - powiedziałam podchodząc do łóżka - Nie raz mówiłam. Trzeba zasłóżyć.
- Ale śpisz u mnie dzisiaj. - powiedział podnosząc się do pozycji siedzącej - Zasłóżyłem.
Siedział na łóżku, a ja stałam uśmiechnięta przed nim.
- No dobrze daj tego dziubka spryciażu. - powiedziałam pochylając sie nad nim.
Cmoknełam go i zaczełam sie oddalać, a on podążył na moją twarzą i wpił się w moje usta. Przyciągnął mnie do siebie tak że siedziałam mu okrakiem na kolanach i się całowaliśmy.
Poczułam takie miłe uczucie w brzuchu, olałam Nathana i zatraciłam się w pocałunku. On był taki delikatny, ale zdecydowany. Całował poprostu cudownie! Po chwili oderwaliśmy się od siebie z powobu braku tlenu. Oparliśmy sie o siebie czołami.
- To naprawde dobry błyszczyk! - szepnął - Bardzo dobry.
- Wiem Harry. - także szepnełam.
 Cmoknął mnie szybko w usta i podniósł i postawił na podłodze.
- Idziemy! - powiedział zadowolony, złapał mnie za ręke i pociągnął za sobą.
- No kochani noc jeszcze młoda! - krzyknął Zayn gdy weszliśmy do salonu.
~~ 30 minutek później ~~

Po jakiś 3 drinkach wszyscy tańczyliśmy na parkiecie. Chciałam podejść do baru, ale powstrzymało mnie to że on tam siedział. Nathan tam siedział! Co on do cholery tam robi!!! Widać że jest nieźle pijany a jeszcze coś wlewa sobie do gardła...
- Harry! - krzyknełam odciągając go od tańca z jakąś dziewczyną.
- Blake? - zapytał ze zdziwieniem - Co się stało?
- Tu jest Nathan! - krzyknełam zrozpaczona. Chciałam się zabawić, zapomnieć o jego durnej zazdrosnej osobie.
- No nieee... - powiedział Harry - Chodź zbierzemy towarzystwo i chodżmy z tąd.
-Okej. - odpowiedziałam.
W ciągu kilku minut udało nam się wszystkich znaleźć i wyprowadzić z klubu.

Po jakiś 20 minutach byliśmy już w domu.
- No to jak nie tam to tu! - krzyknął troszke wstawiony już Zayn. - Ej zadzwonie po kilka osób.
Była dopiero1.30 w nocy więc impreza się rozkręci i to nieźle do rana! Do 2.00 było jakieś 5 
dziewczyn w tym Daniell dziewczyna Liama, i El dziewczyna Lou i jakaś Taylor. i do tego 2 kolegów chłopaków. Do godziny 4.30 tańczyliśmy i piliśmy.
- Eeej ludzie - krzyknął DJ Malik - Gramy w butelke!

~~

Jej dzięki wam za komentarze ♥ Jestem happy że ktoś to wogóle czyta :D No wielkie dzięki!! Prosiłąm o 7 kom jest 10 o.O Thanks! I prooosze nie czepiajcie sie o ortografie wiem że 5 z polskiego to nie mam ale jak pisze to nie przejmuje sie błędami... No a jak myślicie co stanie się podczas gry w butelke? I ogólnie jak będzie z Nathanem i Blake? Jestem otwarta na wszelkie pytania ♥ No i formalności czyli może teraz postaracie się o 10 kom?
Monisia *.*

niedziela, 3 marca 2013

Rozdział dziewiaty : Plan!

- Nathan!? - powiedziałam zmieszna wstając z Hazzy - Ymm co ty tu robisz?
- Chyba powinnem ciebie o to zapytać i ymm... - popatzrył się na Loczka
- Harry - powiedział niemniej zmieszany odemnie. - Sąsiad Blake
- Yyy tak tak miło mi. - mówiąc to Nathan nawet nie zaszczycił Hazzy spojrzeniem. - Blake możemy pogadać?
Spojrzał na Loczka.
- W cztery oczy.
- Okej chodź do sypialni. - powiedziałam kierując się w tamtą stronę.

~~ OCZKAMI HAZZY~~

O matko! Nathan? Że jej chłopak! Musiał się teraz wpiepszyć!!! Miał przyjechać za  około 2 miesiące no!!! Pierdole! - usiadłem z moimi myślami na kanapie.
Nie Blake nie będzie z nim nie będzie i koniec ja nie pozwole na to! Nie skrzywdze jej ale zniszcze ten związek! Jak się kocha to się walczy!!!!

Gdy tak rozmyślałem do mieszkania wpadli jak zawsze nieogarnięci chłopcy. Poderwałem się z miejsca i przyłożyłem palec do ust.
- Ciiii!!! - zwróciłem się do nich - Nathan tu jest!

Zrobili takie miny jakbym im powiedział że kosmici mnie porwali.
- Jak to Nathan!? - zapytał szeptem Lou.
- Niewiem co on tu do cholery robi ale wiem jedno! - powiedziałem - Nie będzie z MOJĄ Blake!
- Ulala - szepnął Niall - Coś się szykuje.
- Szykuje czy nie ide zrobić kakao! - powiedział głośno Liam
- Okej możecie się zachowywać jak przedtem. - powiedziałem do nich - I tak za długo już tam na osobności siedzą.
 Za nim dokończyłem chłopcy zaczeli zachowywać się jeszcze gorzej niż zazwyczaj.

~~ OCZKAMI BLAKE~~

Weszliśmy do mojej sypialni.
- Blake kto to do cholery jest! - prawie że krzyknął mój chłopak.
- Ciszej! - powiedziałam - To mój przyjaciel o co ci chodzi?
- Tak przyjaciel? - odparował ironicznie - To dlaczego na nim leżałaś!?
- Przecież widziałeś! - mówiłam coraz bardziej zdenerwowana - Niósł mnie, potknął się i upadliśmy!
- To może mi powiesz dlaczego cię niósł!? - powiedział
- Wygłupialiśmy się! Nie wiesz co to zabawa! - niewytrzymałam i krzyknełam - Nathan widzisz mnie dopiero teraz od jakiś 4 miesięcy i urządzasz mi kłutnie?!
- Dobra kurcze no! - powiedział już łągodniej - Przepraszam Blake.
 Chciał mnie przytulić ale w tym czasie usłyszeliśmy z salonu dźwięki jak z zoo. Natychmiast udałam się w tamtą stronę. Jak weszłąm do salonu rozbroił mnie widok:
Louisa udającego małpkę która skacze mi po kanapie z bananem w ręku, wkurzonego Nialla który wrzeszczy że ma mu oddać tego banana, Liama zauważyłam w kuchni jak robi kakao i do tego jakieś przekąski a Zayn próbuje mu podwędzić bo jest głodny i Harry który biega po domu z dwoma kotkami na rękach robiąc im samolocik i przy tym wydając z siebie dziwne dźwięki. Zaczełam się śmiać, a stojący koło mnie Nathan tylko prychnął lekceważąco.
- No haha co? - powiedziałam do niego śmiejąc się.
- Zachowują się jak idioci. Wogóle kto to jest? - zapytał
- One Direction... Hahaha... Zespół i ...hahaha... moi przyjaciele... - odpowiedziałam przez śmiech
- Aha... - powiedział tylko.
Opanowałam swój śmiech i postanowiłam przemówić.
- EEEEEJ!!!! - wydarłam się jak najgłośniej umiałam. - Spokój dzicz!
 Niewiem jak, niewiem dlaczego ale się uspokoili. Wszyscy oprócz Liama który nadal robił coś w kuchni usiedli na sofie.
- Wow łatwo poszło. - powiedziałam - Okej poznajcie Nathana... Mojego chłopaka.
- No yy... no siema - powiedział jako pierwszy Niall.
- No tak tak cześć - powiedzieli miejwięcej tak samo Lou i Zayn.
- Hej - usłyszeliśmy z kuchni.
- No a my się już poznaliśmy. - dokończył Hazz.
- No tak. - powiedział Nathan - Siema.
- Dobra dość tych czułych powitań siadać bo mam kakałko! - zarządził Liam wchodzący z kuchni z pełną tacą kubków z kakao i różnych słodkich przekąsek np. pianki.
 Że chłopcy siedzieli a obok ich było jeszcze jedno miejsce które pewnie zajmie Liam skierowałam się w stronę fotela gdy poczułam jak ktoś łapie mnie za ręke i znalazłam się prosto na kolanach Nathana.

~~ OCZKAMI LOCZKA~~

Nie ja tego nie wytrzymam! Jeszcze na kolana ją zaciągnął! Niewystarczyło mu że nazwała go swoim chłopakiem?! Jezuu!!! Odechciało mi się wszystkiego! Mam już dość tego chłoptasia...
- Okej to co potem robimy? - zapytał Niall
- No możemy przejść się do kina - zaproponowałem - O na Paranolmal Activity ok?
- Horror?! - krzykneła z przerażeniem Blake - Ty chcesz żebym zeszła na zawał?
- No Blakeee... - zaczął marudzić Niall - przecież masz nas! To tylko film prooosze!
- Okej okej okej ale ciii! - powiedziała nieznosząca marudzenia Nialla Blake.
- To ustanowione - powiedział Zayn.

Po wypiciu kakałka i zjedzenia słodkości zaczeliśmy sie ubierać. Po jakiś 30 minutach byliśmy już w kinie. Liam poszedł kupić bilety.
- Okej idziemy.
~~OCZKAMI LIAMA~~

Zdziwiło mnie że Harry zdecydował pójście na horror zawsze sie ich bał i omijał szerokim łukiem ich temat a teraz nagle na Paranorlmal Activity i to jeszcze do kina?! Niewiem o co chodzi.

~~ OCZKAMI LOCZKA~~

Weszliśmy do sali oczywiście zadbałem o to by siedzieć obok Blake. Film jak zwykle zaczął się spokojnie. Po jakiś 20 minutach zaczeło się coś dziać, już pożałowałem że wybrałem horror ale czego się nie robi dla miłości? Ten Nathan siedział nie wzruszony więc dobrze że ja i Blake będziemy się bać...
- O Matko Harry zabije cię, jeśli to przeżyje!!! - powiedziała do mnie Blake

- Blake ja przepraszam !!! Aaaa - pisnełem bo na całym kinowym ekranie wyświetlił się przerażający ryj! - Sam się zastanawiam co mi odbiło!
 Blake była przezażona na co liczyłem.
- Blake... - szepnełem.
- Ymmm... - odpowiedziała przerażona.
Siedziała tak jak ja z podkulonymi kolanami i jak działo się coś strasznego to się chowaliśmy.
- Boje się... - szepnełem
- Ja też... - oszepneła
- Tulasek? - zapytałem
- Tak. - odpowiedziała i przesiadła się na moje kolana na co jej chłopak spojrzał tak krzywym ryjem że myślałem że spokojnie mógłby grać w tym filmie. Widząc jego minę Blake powiedziała do niego:
- No co my się boimy ty nie! - na co on tylko odwrócił głowę w stronę filmu.
15 Minutes później!
Blake... - szepnełem - Ja nie wytrzymam chodź z tąd.
Powiedziałem to ponieważ widziałem duże zainteresownie akcją filmu na twarzy Nathana, więc raczej obejrzy film a my wyjdziemy sami.
- Ufff... - odpowiedziała - Myslałam że będe musiała tu siedzieć.
Poinformowaliśmy reszte że wychodzimy, na co Nathan machnał tylko ręką.
- No to co robimy? - zapytała Blake po wyjściu z sali.
- Chodź jedziemy do domu, obejrzymy jakąś komedie na odstereowanie po tym! - powiedziałem na co ona przytakneła i poszliśmy.
20 Minutes później!
- Okej chodź może do mnie - powiedziałem - Tak dla odmiany. - dopowiedziałem widząc jej zaskoczoną minę.
- To idziemy. - powiedziała kierując się do windy.
Załączyliśmy komedię pt. "American Pie" śmialiśmy się i komentowaliśmy film. Gdy się skończył zapuściliśmy kolejną część.
- Kurde ciekawe jest ale spac mi się chce. - wkurzyła się Blake. - To nie faair!!
- Wiem coś o tym... - powiedziałem z uśmiechem bo Blake już powioli usypiała.
Usneła. Właśnie na tym mi zależało. Blake musi się z nim kłucić żeby zerwać. Więc raczej się Nathanek wkurzy jak zobaczy Blake śpiącą ze mną i to jeszcze u mnie. Przytuliłem się do Blake, a ona przez sen położyła głowę na moim torsie. Ciekawy jestem dlaczego ich jeszcze niema....

~~ OCZKAMI LOUISA~~

- Okej film się skończył. - powiedziałem do chłopaków - Idziemy na piwo!
Wszyscy się zgodzili więc poszliśmy. Po jakimś czasie no z 1.5 godziny już wracaliśmy do domu.  Wszyscy zwróciliśmy się do drzwi Blake ale tam nie zastaliśmy ani Blake ani Harrego. Razem z Nathanem skierowaliśmy się do Harrego...


~~
Hejka jej dzięki za te komentarze także za ten troche z krytyką z niej się uczę... Wiem że pisze ciągle powiedziałam itd itp... ale chce skupić sie na dialogach czynnościach itd... poprostu zamiast powiedziałam nwm co mam napisać.. jak szepta to pisze szepnełam jak krzykneła to pisze krzyknełam... I tyle ♥ I no jej dziękuje za komentarze mam nadzieje że rozdziały sie wam podobają bo ja sama siebie niezbyt umiem oceniać.. Jak zwykle prosze  o 7 kom.  i do zobaczenia :D ♥
A no i jak chce ktoś być informowany niech poda swojego tt <nazwe na tt> a jeszcze lepiej by było żeby mi podał fb <link do swojego fb> :D ♥
Monisia *.*