No cóż to ide spać... Wziełam długą i odpręzającą kąpiel i wskoczyłam do łóżeczka ... NOO NIEEE i znowu nie zamknełam drzwi ee tam dobra i odpłynełam...
Przebudziło mnie dziwne uczucie że ktoś przy mnie jest otworzyłam oczy i spojrzałam na zegarek BYŁA GODZINA 4 NAD RANEM!!!!
Na dworzu nadal burza... yhh ciekawe jak zapowiada sie dzień i poczułam coś łaskoczącego na szyi szybko się odwróciłam i ..
-AAAAAAAAAAAAA!!!!! - krzyknełam i chciałam sie szybko obrócić lecz byłam na skraju łóżka i spadłam...
Szybko sie podniosłam i zauważyłam że chłopak który ZE MNĄ SPAŁ patrzył teraz na mnie zaspanym wzrokiem a ja szybko go skojarzyłam przecież to mój sąsiad ma 18 lat i jest meega przystojny... Ale yyyy co on tu robi!!!!!!
- Spoko spoko nie bój sie ja tylko śpie... - powiedział
-Coooo!!!??? Jak to tylko śpisz? Skąd ty sie wogóle tu wziełeś pogieło cie człowieku!!!!! - krzyczałam na niego
- No bo.. no bo... no spać mi sie chce mogee wytłumaczyć to rano? - zapytał
- Nieee!!! Teraz proszę cie żebyś wstał powiedział co ty tu robisz i sobie poszedł! - ciągle byłąm przerażona stałam pod ścianą i ciągle na niego krzyczałam
- No proszeee cie!!!! - krzyknął - zlituj się!!!
- Nieee w tej chwili wstawaj i to już!!
- No dobrze... - powiedział i wstał był w samych bokserkach miał niezłą klate brąz słodkie loczki i niezwykłe zielone oczy awww mogłabym takiego zatrzymać na stałe ... Ale najpierw co tu sie dzieje...
- Okej no to ten... no bo ja .. no ten wiesz.. - zaczął słodko się jąkać i patrzeć w podłogę już nie na mnie...
- Mów nie gryze serio.. - zaśmiałam sie i sprawiłam tym że się na mnie popatrzył i lekko uśmiechnął ...
- No bo... Bo ja do ciebie w nocy przyszłęm... - powiedział ale wiem że jeszcze nie skończył mówić ale sie zaciął
- No iiiii?? - zachęciłam go do dlaszego mówinienia..
- I przyszłem no bo ten no ja... ja sie boje - powedział po cichu ale ja jednak usłyszałam
- Co? Czego ty sie boisz ? Swojego mieszkania? Co duuuuchy ? hahah - zaśmiałam się lekko go łaskocząc
- Niee czego tu się bać to nie jest straaaszne - powiedział uśmiechając się
- No to czego się biedaczku boisz? - zapytałam siadając koło niego na łóżku
- No .. no ja sie boje briafhdsjk - powiedział BAARDZO niezrozumiale
- Czego??? - zapytałam sie ponownie
- No BURZYYY!!!! - krzyknął a ja zaczełam się śmiać