środa, 27 lutego 2013

Rozdział ósmy : Nagle z kuchni wyszedł on!


- A wiesz lubie ratować dziewczyny a zwłaszcza tak ładne - powiedziałem ona zarumieniła się i chciała coś powiedzieć ale podjechała do nas Blake...

~oczami Blake~
Jeździłam sobie i spojrzałam w stronę Harrego w tej samej sekundzie co jakaś dziewczyna na niego wpadła, na początku się śmiałam i podjechał do mnie także śmiejący się Louis.
- Widziałaś to? - zapytał nadal się śmiejąc.
- Taaak... - odpowiedziałam z uśmiechem
Dziewczyna nadal gadała z Hazzą i zaczeli się z czegoś chichotać... Coś jakby ukłucie poczułam w środku... Znów zaczli się śmiać po czym ona poślizgneła się a Loczek ją złapał i przylgneli do siebie.. Co może jeszcze zaraz go pocałuje z wdzięczności? Co to to nie! I pojechałam w ich stronę.
Podjechałam do nich i przytuliłam się do Hazzy, ciągle patrząc na dziewczynę, zaraz jednak nie puszczając Harrego spojrzałam mu w oczy.
- Zimno już. Chodźmy do domu. - powiedziałam, wziełam go za ręke - O hej jestem Blake szkoda że już idziemy sorki pa!
Powiedziałam do dziewczyny i pociągnełam Harrego za sobą. Jak zmienialiśmy łyżwy na buty Hazza się odezwał
- Blake co to było tam na lodzie jeszcze? - zapytał
- Ale co? Jest mi zimno więc chce wracać. - powiedziałam nie patrząc na niego tylko na łyżwę którą właśnie rozwiązywałam.
- Ale nie dałaś mi nawet dojść do słowa i nie dałaś się pożegnać. - powiedział Harry zmuszając mnie żebym na niego spojrzała
- Jest mi baaaardzo zimno ale to bardzo więc zamiast zadawać głupie pytania mógł byś robić za mój osobisty grzejnik? - powiedziałaś z uśmiechem.
- Dobrze już. - powiedział i przysunął się do ciebie przytulając cię
- Odrazu lepiej. - odparłaś wtulając twarz w jego szyję
Zmieniliśmy łyżwy na buty i zamówiliśmy taxi żeby nas zawiozło do domu. Przed budynkiem już nie miałam siły, chciałam napić się kakałka polerzeć przed telewizorem no a najlepiej nie sama tylko z resztą 1D.
- Harry weź reszte i chodźcie do mnie zrobie kakałko i coś oglądniemy okej taki spokojny wieczór przy kominku bo jutro trzeba się wybrać na zakupy bo święta się przecież zbilżają...
- Okej. A teraz wskakuj.- powiedział i pokazał na plecy - Widze że siły nie masz a ja mam jej jeszcze sporo to cie zaniose.
Wskoczyłam i jak powiedział zaniósł mnie pod same drzwi.
- No już możesz puścić. - powiedziałam gdy byliśmy między drzwiami mojego i jego apartamentu.
- Nie! Ja wniose cię i położe a kakałko to zrobi Liam bo on najlepsze robi. - powiedział Hazz - Louis otwórz mi drzwi , i leciaj po chłopaków.
Lou otworzył drzwi weszłam tam z Hazzą weszliśmy do salonu, Harry nadal mnie niusł na plecach.
- Okej już póść. - powiedziałam - Taka lekka to już niejestem.

W tej samej chwili potknął się o dywan w salonie i obrócił się szybko tak żeby wylądować na plecy a ja upadłam na niego. Zaczeliśmy się śmiać, ale coś jakby kazało mi spojrzeć w stronę wejścia do kuchni.
Nagle z kuchni wyszedł on. TAK właśnie on! Nathan!... A co najlepsze nadal leżałam na Hazzie.

~~~~~~~~
No to mamy 8 przepraszam że krótki ale nie miałam czasu i chęci ponieważ prosiłam was o 7 kom. a napisaliście 2 :(((  Ja potrzebuje motywacji... na bloga wchodzi około 20 osób dziennie a nie chce wam sie komentować? PIsze dla was to możecie też napisać dla mnie prawda? Jeśli tak będzie to zawiesze tego bloga bo to bez sensu :( 
A to nowy bohater: 
                                                7 KOM! - NEXT
 <inaczej zawieszam bloga bo nikt jaki widać go nie czyta :(  >

13 komentarzy:

  1. masz świetnego blogatylko szkoda że tak rzadko dodajesz. Roździał jest świetny czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny *-* Jestem bardzo ciekawa co zrobi Nathan... :)

    OdpowiedzUsuń
  3. 7 kom ? Damy rade ale pisz pisz piiiisz !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację !
      Damy radę , czego nie potrafią dierctioners ?!

      Usuń
  4. Fajnyy blog , tylko szkoda, że ten rozdział taki krótki . :(

    Ale się cieszę, że wgl jest ! :D

    xxx

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny , ale dłuuuższe pisz ! :D Co do komentarzy , to damy radę ! Staram się pomóc i wysyłam linki do bloga kumpelkom , żeby czytały , bo warto i oczywiście mają dodawać komentarze ! :))

    Pozdrawiam xxx

    OdpowiedzUsuń
  6. Zwyczajna laska .3 marca 2013 04:20

    Dziewczyny , oraz chłopacy.
    Musimy jej jakoś pomóc, tak samo jak nam samym , aby ten blog nie został zawieszony.
    Postawcie się w jej sytuacji , zamiast od razu krytykować i mieć wszystko w dupie.
    Udostępniajcie , polecajcie , wysyłajcie linki .
    Wam może nie zależy na tych 7 komentarzach , bo co to ? Ale dla niej tak , stara się i zaskakuje talentem , tylko po to , żeby zobaczyć naszą reakcję , poświęcenie .
    Jeśli nie znajdzie się tutaj ponad 7 komentarzy to już koniec , koniec tego bloga , koniec historii . PROSZĘ , ZAANGAŻUJ SIĘ , ZANIM BĘDZIE ZA PÓŹNO. xxx

    OdpowiedzUsuń
  7. Zostałam niemile zaspamowana przez jakiegoś anonima. Pod kilkoma rozdziałami.
    Więc weszłam...
    Moja szczera opinia ?
    Fabuła może i ciekawa, ale nie podoba mi się styl pisania.
    Nie podoba mi się w dialogach np: powiedziałaś i blablabla. A kilka linijek dalej: powiedziałam i blablabla.
    Albo piszesz o głównej bohaterce, jakby to była każda z nas, czytelniczek. W sensie: TY powiedziałaś.
    Albo w imieniu bohaterki, czyli my jesteśmy obserwatorami: JA powiedziałam.
    Komentarz pisany dość chaotycznie, ale mam nadzieję że rozumiesz o co mi chodzi. ; )
    Powodzenia w dalszym pisaniu.

    http://completely-different-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajny , fajny :) I nie przejmuj się komentarzem wyżej , piszesz świetnie :D I pisz dalej , ma się rozumieć ?! :* xX

      Usuń
  8. Mhmmm... <3 Nathan , słodziaku <3 xxx

    OdpowiedzUsuń
  9. Super ! <3

    Robię co mogę , żebyś się wybiła , bo uświadamiam sobie , co to dla ciebie znaczy. Na innych blogach piszę , żeby zajrzały , wyraziły opinię .. itd. , itp. ...

    Mam nadzieję , że nie zawiesisz :((

    OdpowiedzUsuń