~~ Oczkami Hazzy ~~
Pocałunek był wspaniały!!! Nigdy nie czułem się lepiej. Niestety, Blake za szybko go przerwała.
- Czy, to mogę traktować jako odpowiedź twierdzącą? - zapytałem prawie pewny, że TAK!
- Harry... - zaczęła niepewnie - Dopiero rozstałam się z Nathanem, z którym byłam jakieś 2 lata. Poczekaj, nie mówię nie.
Nie powiem, zaskoczyło mnie, to. Przecież tak się wysilam, a tu nic? W tej chwili byłem po prostu zły!!!
Blake patrzyła się na mnie, ale moja twarz nie wyrażała żadnych emocji. Strąciłem ją z kolan i wstałem, a ona usiadła na łóżku i z niepokojem się we mnie wpatrywała.
- Mogłabyś powiedzieć,że po prostu nie chcesz ze mną być! - z każdym wyrazem podnosiłem głos - A nie mówisz jakieś idiotyczne "nie mówię nie" !!!
- Harry przestań - słychać było w jej głosie, że jest na skraju płaczu, ale złość mnie opanowała w tej chwili - Wiesz jak jest dopiero policja wyprowadziła Nathana!!!
- Nie chce mi się tego słuchać! - tak właśnie zakończyłem naszą "romantyczną" chwile, dodałem do tego jeszcze trzaśnięcie drzwiami.
~~ Oczkami Blake ~~
Jestem w tej chwili załamana! Jak on mógł, to zrobić? No jak!? Przed chwilą słodki, uroczy, romantyczny, słodki, kochany chłopak, a po chwili jak powie się mu nie, to nieprzyjemny, rozpuszczony DZIECIAK! Właśnie tak, dzieciaczek.
Nie mam siły posprzątam tu i muszę wziąć dłuuugą odprężającą kąpiel.
~~ Oczkami Lou ~~
Takiej ekscytacji chyba nie czułem dawno. Wiedziałem, że Harry idzie porozmawiać z Blake o ich znajomości i wiedziałem, że zada to ważne pytanie. Niestety, nie przewidziałem, że może się, to tak skończyć.
Usłyszałem trzask drzwi i wybiegającego Harrego. Co miałem zrobić? Pobiegłem za, nim.
- Harry stój! - krzyknąłem, zanim wsiadł do windy, poczekał.
- Co chcesz? - burknął nawet na mnie nie patrząc.
- Co tam się stało? - stałem tak przed, nim, ale chyba nie miał zamiaru powiedzieć, więc, nim potrząsnąłem.
- A co mogło się stać! - wykrzyknął - Jakby się zgodziła, to chyba bym tam był z nią!
- Zapytałeś się, chociaż dlaczego?- zapytałem.
- Bo dopiero co zerwała z tym swoim Nathankiem i musi sobie wszystko poukładać...
- Harry ona, to przeżyła, przecież, to był jej chłopak! - nie dowierzałem w to, co usłyszałem - Idź i ją przeproś.
- Nie mam za co. - odparł i tyle co go widziałem.
On wsiadł do windy, a ja skierowałem się do mieszkania Blake po chłopaków, Trzeba, im wszystko wyjaśnić.
~~ Oczkami Nialla ~~
- Czy on postradał zmysły? - wykrzyknął niedowierzający Niall - Powinien ją na kolanach o wybaczenie teraz prosić!!!
- Nie wiem co mu odbiło... - nie mam już do niego siły.
W tej chwili zadzwonił telefon Liama. Chłopak wyciągnął go i spojrzał na wyświetlacz.
- Paul - powiedział tylko i w mieszkaniu zaległa cisza.
- Głośno mówiący. - szepnąłem do niego.
Wykonał moje polecenie.
- Cześć Liam. - przywitał się Paul.
- Hej Paul jesteś na głośniku, są tu wszyscy co powinni być prócz Harrego. - odpowiedział Li.
- Dobrze, ale to nie sprawa na telefon ... Ale chwila dlaczego nie ma Harrego?
- Poszedł się przejść. - odpowiedział na pytanie Louis.
- Okej przyjedźcie do mnie, jestem w studiu. Tylko migusiem!!! - dodał na koniec i się rozłączył.
~~ Po 40 minutach w studiu
Nadal oczkami Nialla ~~
Jaka, to sprawa jak nie na telefon? Coś się stało.. - myślałem nad tym przez całą drogę.
- No chłopcy nie bać się mam przyjemne wieści. - przywitał nas tymi słowami Paul.
Ciekawie się zapowiada.
Paul wszedł do swojego biura, a my za, nim. Od wejścia w oczy rzucała się tablica, która była przykryta jakąś płachtą.
Nastała cisza i każdy z nas się wpatrywał w te tablicę. Podszedł do niej nasz menadżer i chwycił za róg materiału.
- To będzie właśnie ta wiadomość... - oznajmił nam Paul, po czym krzyknął odsłaniając materiał - Trasa koncertowa po całym świecie!!! Od Ameryki przez Afrykę do Japonii!!!
Gdy odsłonił tablicę ujrzeliśmy mapę w którą było powbijane mnóstwo szpilek.
- Te szpileczki oznaczają wasze koncerty wyjeżdżacie za dwa tygodnie!!! - próbował dotrzeć do nas, ale my już cieszyliśmy się jak dzieci!!!
Cudnie!!! Trasa koncertowa!!! Znowu to, co kochamy!!!
Uspokajanie nas zajęło Paulowi około 15 minut, po czym wyszliśmy ze studia podekscytowani.
Na ziemie ściągnął nas Liam.
- Chłopaki, a Harry?
- Na pewno się ucieszy! - powiedziałem.
- Niall nie o to chodzi... - popatrzył się na mnie i zrozumiałem...
Oł. Nie pomyślałem.
- Mamy 2 tygodnie na pogodzenie ich i zeswatanie. - zarządziłem - Kto wchodzi?
- Ja ! - odkrzyknęli wszyscy naraz.
Okej, czyli zabawiamy się w swatki.
~~~~
Hejka sorka, że nie było dłuuugo rozdziału, ale po pierwsze szkoła po drugie szkoła, a no i po trzecie szkoła!!!
Wy też macie taki zapierdziel??!! Ja niestety TAK!!! Jednak 2 klasa gimnazjum, to nie przelewki... Niestety, ... Okej macie rozdział mam nadzieje, że nie gniewacie :D A ja zmykam się uczyć... Tak wiem wiem piątek, a ja nauka... Ale wole teraz, a potem mieć weekendzik dla siebie papapa :** ♥
Monisia *.*
PS. A i taka prośba jak ktoś coś pisze o ortografii, to niech nikt na te komentarze nie odpisuje, bo robi się spam!!! Ok ? Dziena :*